Chodziłam po tym dziwnym, nie znanym mi terenie (Oczywiście jako człowiek). Troche nudno,ale przyjemnie chodzić po cichym bez hałasu terenie. Tylko nikogo nie było, dziwne, wszyscy wygasli?. Popatrzyłam w wszystkie drzewa. Nawet nikt mnie nie obserwował,że chodzę po czyimś terenie a, może to nikogo teren. Dla mnie oczywiście to była 'pułapka ' a jakby inaczej. Starałam być czujna, lecz ta cicza mi to nieumożliwiała. Zatrzymałam się i nasłuchiwałam czy napewno nikogo nie ma. Po paru minutach usłyszałam kroki. Nagle coś się ruszało zza krzakami.
- To nie twój teren, więc jak chcesz jeszcze żyć to zmykaj
Skrzywiłam lekko minę. Jeszcze nie zamierzam być 'mordercą' tylko 'aktorką'.
- Naprawdę? nie wiedziałam - powiedziałam
Istota okazała się wilkiem a, bardziej wilczycą. Skoczyła na mnie.
- Masz stąd zmykać, rozumiesz!?!-warkneła
Moje żółte oko przypominające 'zegar' lekko się odkryło.
- Mogłabyś ze mnie zejść?- zapytałam
Wilczyca z ostrą miną zeszła. Poprawiłam grzywke tak aby zasłonić to żółte oko.
- Kim jesteś?-zapytała
Skierowałam wzrok na nią.
- Oh, czy ta sprawa cię tak interesuje?-zapytałam - Może ty się najpierw przedstaw...?
( Ktoś? Po pisze ? Pls <♡)
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!