Nie wszystko zrozumiałam ale ufam jej. Wiem, że to błąd ale muszę jej tutaj zaufać. Czułam się tak jak zawsze ale najpewniej ten magiczny amulet coś robi z moją głową.
- Wujaszek - zaśmiałam się.
- Co Hadesik ? Bardzo miły człowiek sama się przekonasz.
- Przepraszam, że niby co ?
- No musimy do niego iść.
- Nigdzie nie idę z twoim wujaszkiem - powiedziałam.
Tego osobnika już na pewno nie będę darzyła zaufaniem. Mimo wszystko ruszyłam powolnym krokiem za Miu prowadząc Ciderna za lejce.
- A on nie zdechnie ? -zaśmiała się Miu.
- On jest na takie coś chyba odporny.
- Może - powiedział tajemniczo jednorożec.
- Prowadź - zwróciłam się do dziewczyny.
< Miu ? Porażkaaaa >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!