Po paru minutach wstałam i podeszłam do narzeczonego.
- Co się stało ? - zapytał i pocałował mnie w policzek.
- Mogę ci pomóc?
- Pewnie.
Zrobiliśmy obiad śmiejąc się przy tym cały czas. Zjedliśmy i usiedliśmy ponownie na kanapie.
- Zay..
- Tak ?
- Myślałem, żeby może zorganizować ślub.
Zdziwiłam się ale byłam bardzo szczęśliwa. Czyli na prawdę mnie kochał. Usiadłam mu na kolanach i spojrzałam w oczy.
- Ty w muszce ? - stwierdziłam ze śmiechem - trudno to sobie wyobrazić ! Ale to jest bardzo dobry pomysł !
Ray przytulił mnie mocno i nie puszczał. Jest osobą którą darzę niewyobrażalną miłością, osobą która mnie rozumie i która chce ze mną być.
- Trzeba się wybrać na zakupy - stwierdziłam.
- Ty i zakupy nie możliwe !
- Jeszcze mogę cię zadziwić !
< Kochany ? >
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!