Był mroźny poranek, szłem sobie po lesie, gdy nagle zauważyłem jakąś wadere.
- Witaj - powiedziałem
- Hey - odpowiedziała - Jestem Bishamon, a Ty?
- Diablo
- Aż taki zły jesteś? - zapytała i się zaśmiała
- Heh, bardzo śmieszne
- Wiem - odpowiedziała
- Masz ochotę się przejść?
- Mogę - odpowiedziała
Szliśmy po lesie. Nagle zauważyłem jakiegoś królika, podbiegłem i go zabiłem, po czym jej przyniosłem
- Proszę
- Nie trzeba było
<Bishaa? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!