- Czekamy - powiedziałam.
- Na co ?
- Aż księciunio się obudzi, tylko schowaj się żeby na razie cię nie widział.
Ta potwierdziła skinieniem i schowała się głębiej w jaskini. Po pięciu minutach Amir się obudził. Ustałam niedaleko niego i popatrzyłam normalnie. Ten od razu próbował mnie sparazliżować mocą.
- Co do? - zapytał.
- Witaj Amirze.
- Jak ty to ?!
- Jesteś pewny, że w ogóle masz moce ? - zapytałam.
Ten się rozzłościł i zaczął się rzucać. Niestety liany uniemożliwiły mu wszelkie ruchy więc przestał.
- Gdzie Rose ?! - zapytał.
- Nie ma jej - zaśmiałam się jadowicie.
- Gdzie ona jest ?!
- Nie sądze byś ją kiedykolwiek zobaczył !
Ten zaczął wyć, przywaliłam mu łapą w pysk by się przymknął.
- Jeszcze nie teraz - powiedziałam - opowiedź mi coś o swym ojcu.
<Rose>
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!