Popatrzyłam na chłopaka z miną „chyba żartujesz” ale on nałożył mi naszyjnik na szyję.
- Dziękuje – powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony, oddaliśmy karocę i ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania. Otworzyłam drzwi i od razu wypuściłam ptaka, ten od razu wiedział gdzie ma iść. Wyjęłam drugie klucze i podałam Alowi.
- Co to ma oznaczać ? – zapytał.
- Ty dałeś mi dzisiaj tak wiele, przychodź kiedy tylko chcesz…
- Nie mogę tego przyjąć – powiedział.
Podał mi klucz na otwartej dłoni, zamknęłam ją. Basior chciał coś powiedzieć ale zamknęłam mu usta pocałunkiem.
< Al ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!