- Masz wobec mnie dług. Najwyższa pora go spłacić. - warknęłam nienawistnym tonem do mężczyzny odzianego w czerń.
- Nie oddam jej wam od tak! - krzyknął, pstrykając palcami, aby bardziej zobrazować jegi słowa.
- Nie masz innego wyboru. Pamiętasz, jaka była umowa, prawda?
Hades jedynie cicho westchnął i wsadził mi do rąk złotą kulę. Odprowadziłam wzrokiem boga, który wszedł do swojego pałacu. Z lekkiego stanu zamyślenia wyrwał mnie głos Rose.
- Znalazłam ją! - wydusiła ostatkiem sił. Spojrzałam na nią lekko wystraszona. Nie sądziłam, że straci siły aż tak szybko. Czym prędzej zeskoczyłam z kamiennego siedziska, zmieniając postać z Sellene na ludzką. Bez zbędnych słów chwyciłam obydwie wilczyce i zgniotłam na proch rzecz otrzymaną od Boga Podziemi. Nasze ciała zdawały się rozsypywać. I owszem, tak się działo. Do normalnego stanu wróciliśmy na powierzchni ziemi.
- Jak się czujesz? - zapytałam skrzydlatej wadery.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!