W ciągu nocy obudził mnie huk z mieszkania obok. Przekręciłam się na drugi bok, próbując zasnąć. Jednak to mi się nie udało. Wstałam i się przeciągnęłam, aby kostki wróciły na prawidłowe miejsce. Nie słysząc żadnego innego dźwięku uznałam, że Jeff śpi. Założyłam wysokie skarpetki aby zniwelować odgłos stawianych przeze mnie kroków i cicho przeszłam do kuchni. Światło oczywiście było zgaszone, jednak nie przeszkodziło mi to jakoś w zrobieniu sobie ciepłej herbaty. Zajęłam miejsce na parapecie, przyglądając się uśpionym ulicom miasta. Gdzieniegdzie jednak szli jacyś ludzie, którzy byli najczęściej pijani. Po chwili kolejny raz usłyszałam huk, oraz towarzyszący temu odgłos kroków z góry.
- Mhm, Jeff się zbudził. - mruknęłam do siebie.
< Jeff? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!