Spojrzałem na Rose.
- Hmm może tam gdzie byliśmy
zeszłej nocy? Bez obaw pamiętam dobrze drogę.
- Zgoda.
Ruszyłem przodem,mijaliśmy właśnie,znajome drzewa.
Wreszcie dotarliśmy do owej jaskini,przejście jednak dziwnym
trafem nie było zasypane toną śniegu.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!