26 gru 2015

Od Asami

Zimno. Piździ jak nie wiem co. Nie lubię takiej pogody. Byłam zwinięta w kłębek a otaczała mnie zaspa. Chociaż tak bardzo nie odczuwałam zimnego wiatru. Otworzyłam leniwie oczy. Wokoło mnie roztaczała się biała polana. Nie było nic. Śnieg wydawał się rozbitymi kryształkami diamentu, bo nie wiarygodnie ślicznie migotał. Chociaż umiem dostrzegać piękno z otoczenia. Uśmiechnęłam się sama do siebie z ironią. Słyszałam tylko podmuchy wiatru. Niekiedy podmuch wiatru był wystarczająco silny by podnieść płatki śniegu, które tworzyły ''śnieżne chmury''. Ledwie zamknęłam oczy gdy poczułam silne uderzenie, które wyrwało mnie z ''mojego spokoju''. Zrobiłam kilka fikołków i cudem zdołałam wylądować na ''czterech łapach''. Kilka metrów ode mnie stała żółta wilczyca, która suszyła na mnie zęby. Miała już coś powiedzieć, lecz ja jej przerwałam:
-Czego?!-zawarczałam.
-Co tu robisz?-zapytała, lecz nadal z nerwami.
-Ślepa jesteś?-zapytałam chamsko. Widziałam, że wadera już na ostatkach trzyma swoje nerwy.
-Uraza jestem, mogę poznać twoje imię?-zapytała nadal zdenerwowana.
-Asami.-odparłam i odeszłam. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Usłyszałam jak wadera za mną biegnie. Westchnęłam. Spokojnie odskoczyłam gdy ta miała się na rzucić. Za miast na mnie, wpadła w zaspę. Podeszłam i zapytałam się do wadery, która właśnie próbowała wyjść z śniegu:
-Czego ty ode mnie chcesz...?-powiedziałam z lekceważeniem. Nawet mało mnie obchodziło kim było. Najbardziej się wkurzam jak ktoś mi przeszkadza. A ona właśnie naruszyła moją strefę spokoju.

Uraza? xP (Przepraszam za długość, ale obiecuje, że się poprawię xd)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!