Zmrużyłam oczy i oczywiście musiałam go wyprzedzić. W końcu doszło do małego wyścigu. A do lasu dotarliśmy równocześnie. Już miałam zamiar się wykłócać o to, że to ja byłam pierwsza. Jednak usłyszałam głos Kirito.
~ Daj spokój. Podczas walki się wykażesz~ odparł.
Niechętnie przyznałam mu rację. Z powrotem przywołałam miecz, który podczas biegu musiałam "odwołać", bo mi przeszkadzał. Im głębiej w las, tym bardziej słychać było potwory. Na mojej twarzy pojawił się szeroki, szatański uśmiech. Poprawiłam miecz w ręce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!