-Amortencję zaatakowały wyjątkowo agresywne wersje animatronów. - wyjaśniłam. - A wracając do tego tematu..
Pomyślałam o samotnej BonBon, siedzącej w opustoszałej jaskini. Jak na zawołanie, niebieski królik pojawił się obok mnie.
-Miu..? - szepnęła, jakby bała się tego, że gdy głośniej się odezwie, coś nam się stanie. Uśmiechnęłam się do mojej towarzyszki i delikatnie ją przytuliłam.
-A co z Freddy'm? - zapytałam, gdy Bon się uspokoiła.
-Celestia go przygarnęła. - odparła.
-Dobrze, że Celes.. - powiedziałam i kolejny raz tego dnia się uśmiechnęłam. - A właśnie, przydałoby się ją odwiedzić. Idziecie ze mną?
<Amor? Cutt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!