-Czo tak na mnie dziwnie patrzysz? - zapytałem nieufnie.
-No chyba mi nie zabronisz.. - odparła i się odwróciła. Ruszyła w stronę Jeziora Kryształu. Powoli podążyłem za nią.* * *
Dzięki temu, że jestem wilkiem snu, poruszałem się niebywale cicho. Dzięki temu, udało mi się "nie spłoszyć" Urazy. Podczas, gdy wadera szła lekkim i powolnym krokiem po liściastej ścieżce, dosyć głośno szumiąc, ja bezgłośnie szedłem za nią. W końcu "dotarliśmy" na miejsce. Uraza położyła się na trawie, a ja stanąłem nad nią (omfg, jak to brzmi xD). Gdy zauważyła, że nie dociera do niej połowa światła, odwróciła łeb. Przywitałem ją taką miną :
<Uraza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!